Dzisiaj wpis łączony :) Oprócz próby odtworzenia czegoś absolutnie pysznego, po raz pierwszy na naszym blogu pojawi się recenzja. A jest co opisywać! Otóż drogie Panie i drodzy Panowie – aniaigabi.pl po raz pierwszy wzięło udział w warsztatach kulinarnych, i to w towarzystwie znamienitych łódzkich blogerów!
5342401
Na początek kilka słów o wydarzeniu ;) Dokładnie dwa tygodnie temu wzięłam udział w evencie zorganizowanym w Restauracji Le Gavroche, mieszczącej się w Hotelu Konstancja w Konstantynowie Łódzkim (a dokładnie w Niesięcinie 28). Przyszłam dość stremowana, jak na żółtodzioba przystało :) Już na wejściu duże wrażenie zrobiła na mnie sama restauracja. Kameralna, urządzona w dobrym guście – tak jak lubię! No i przemili ludzie, o których nie można nie wspomnąć. Na środku czekały na nas pięknie przygotowane stanowiska do live cookingu. No właśnie, gotowania na żywo! Już to wzbudzało moją ekscytację :)
2014-02-28 18.40.33
Wkrótce zjawili się pozostali blogerzy. W końcu poznałam Kasię z Bake&Taste, Paulinę i Kamila ze Smakowitego Kąska i Paulę z Mojej Pasji Smaku. Zrobiło się niesamowicie sympatycznie :) Warsztaty poprowadził Szef Kuchni Restauracji Le Gavroche, Kamil Skowroński. Krok po kroku wspólnie przygotowaliśmy Beef Wellington, czyli stek z polędwicy wołowej z pastą z pieczarek, owinięty plastrami boczku w siateczce z ciasta francuskiego. Dodatkiem było puree ziemniaczano-chrzanowe oraz sos gravy. Brzmi dobrze, nieprawdaż ;) A jak smakuje…
Na pewno spróbuję kiedyś zrobić stek w zaciszu domowym, bo jest obłędny – mówię i o smaku, i o względach wizualnych. W końcu jestem Mistrzem Steków (wyróżnienie całkowicie mnie zaskoczyło jako niedoświadczonego bywalca takich eventów ;) Pan Kamil to prawdziwy czarodziej! Dodatkowo od dwóch tygodni choruję na zakup wałka do nacinania ciasta francuskiego w ekskluzywną kabaretkę ;) Tak to wyglądało (jakość jak na zdjęcie z telefonu późna pora przystało ;)
2014-02-28 21.18.00
Tymczasem przechodzimy do drugiej części postu, który nierozerwalnie jest związany z tą pierwszą. Sprawa tyczy się wyjątkowej niespodzianki, zaserwowanej nam przez Szefa Kuchni. Coś tradycyjnie angielskiego, o niebagatelnym smaku, z nutą korzenną i dość niespotykanej konsystencji. Mowa o Bread and butter pudding. Tak wyglądał w restauracji:
2014-02-28 21.32.53
Przygotowałam go jako imieninową niespodziankę dla Męża. Wyszło idealnie! I to w ilości jak dla pułku wojska :) Zachęcam do spróbowania ;) I koniecznie do odwiedzenia osobiście Restauracji Le Gavroche w Hotelu Konstancja. A jeśli macie ochotę spróbować swoich sił w przygotowaniu czegoś nietuzinkowego, absolutnie polecam Wam wziąć udział w copiątkowym live cooking. Mega zabawa i pyszne jedzenie! Szczegóły znajdziecie na fanpage-u tutaj. Wierzę, że będzie mi dane jeszcze kiedyś to powtórzyć. I absolutnie w towarzystwie blogowej Połówki Anny :*
Gabi 042_blog

Składniki:
– 10 jajek
– 6 żółtek
– 120 g cukru
– 1 l mleka 3,2 %
– 500 ml śmietany kremówki
– 200-250 g rodzynek
– 2 całe gałki muszkatołowe (u mnie 1 opakowanie mielonej)
– 1 kostka masła 80 %
– 2 opakowania chleba tostowego pszennego
– 100 g cukru trzcinowego (u mnie akurat biały, bo brakło brązowego ;)

Przygotowanie:
Przygotowujemy chleb tostowy, odkrawając skórki. Nie używamy krańcowych kromek. Każdy kawałek smarujemy masłem po jednej stronie.
Gabi 008_blog
Gabi 021_blog
Zajmujemy się przygotowaniem ciasta. W misce roztrzepujemy jajka, żółtka, cukier, kremówkę i mleko. Powstanie nam dość płynna masa, którą zalewać będziemy chleb.
Gabi 009_blog
Formę do ciasta wykładamy papierem do pieczenia. Na spód wylewamy trochę ciasta, tak by pokryło dno. Układamy pierwsza warstwę chleba posmarowanego masłem, koniecznie masłem do dołu! Całość zalewamy 1/3 ciasta. Po wierzchu posypujemy gałką muszkatołową i połową rodzynek.
Gabi 012_blog
Gabi 014_blog
Gabi 018_blog
Powtarzamy całość, pamiętając by chleb na drugiej warstwie również był masłem do dołu. Także zalewamy następną częścią ciasta i posypujemy gałką i pozostałymi rodzynkami. Ostatnią warstwę chleba układamy masłem do góry! Wylewamy resztę ciasta, a wierzch posypujemy przygotowanym brązowym cukrem. Czekamy ok 30 min, aż chleb dobrze nasiąknie ciastem. W tym czasie możemy rozgrzać piekarnik do temp. 170ºC Przed włożeniem ciasta do piekarnika nakłuwamy całość nożem. Pieczemy przez 60 min. Jeśli podczas pieczenia ciasto za bardzo zrumieni się na wierzchu, nakryjcie je folią aluminiową.
Gabi 026_blog
A oto efekt końcowy :) Wg mnie ciasto najlepiej smakuje nie do końca przestudzone, kiedy jest lekko ciepławe. Po wierzchu możemy polać je budyniem śmietankowym. Ale i bez niego jest niesamowicie pyszne!
Gabi 038_blog
Gabi 034_blog
Gabi 032_blog
Restauracjo i Panie Kamilu, jeszcze raz dziękujemy za przepis i świetny wieczór!

Live cooking i coś słodkiego po angielsku

4 thoughts on “Live cooking i coś słodkiego po angielsku

Pozostaw odpowiedź moja pasja smaku Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


trzy − = 1