Jedzenie w Paryżu to niekończąca się opowiesć. Praktycznie na każdym rogu jest kawiarenka, piekarnia, naleśnikarnia, chińczyk czy sklep gdzie można ” na szybko złapać” coś do jedzenia. W dzień
i w nocy
Co tylko chcecie! Zwykłe kanapki, pain au chocolat, croissanty („kurasanty” :D), tarty, quiche,
naleśniki – dosłownie wszystko jest w zasięgu ręki. My się dzisiaj skoncentrujemy na kanapce, która wcale nie musi być nudna….
Czas na słodko-słoną propozycję, na francuskie śniadanie lub kanapki do pracy.Przepis podpatrzyłam w pewnej kawiarence z kanapkami na wynos (w Brukseli, nie w Paryżu), ale o tym wiem tylko ja i wy ;-)
SKŁADNIKI:
– bagietka
– ser, najlepiej Brie
– miód
– żurawina (lub rodzynki jeśli wolicie)
– orzechy włoskie
– masło (niekoniecznie)
WYKONANIE:
Nie ma się specjalnie nad czym rozwodzić, wszystko proste jak konstrukcja młotka :-)
1. Wybieramy ser – „Caprice des dieux” to mój ulubiony. W Polsce można go kupić w Almie. Kocham go, bo w środku jest płynny a na brzegach twardy. Myślę, że każdy ser Brie będzie się idealnie nadawał do tej kanapki. Camembert już niekoniecznie, ale jak ktoś bardzo lubi…
2. Warto też przygotować dobry miód (nie syntetyczny, jak mój;) i ważne żeby był płynny.
3. Zamiast żurawiny możecie użyć rodzynek. Ja ją zdecydowanie wolę od rodzynek bo jest zdrowsza i bardziej kwaskowata. Aha, no i orzechy… lepiej zostać przy tych włoskich.
4. Bagietkę smarujemy masłem (lub nie – i tak jest kalorycznie), polewamy miodem, na miód kładziemy ser i znowu polewamy miodem.
5. Na ser i miód wysypujemy orzechy i żurawinę. Et voila!
6. Są dwie drogi :) Albo przykrywacie układankę drugą częścią bagietki i bierzecie do pracy, albo jecie od razu. Smacznego!
Ach France… Te zdjęcia i prawdziwe francuskie śniadanie… Rozmarzyłam się… Wszystko wspaniałe Anno ;)
ps. poproszę o przesyłkę z duuużym zapasem tego serka ;)
gdyby nie to,że po podróży pocztą zyskałby nową pleść wysłałabym choćby dziś:)