Gabi skierowała moje myśli w stronę Włoch swoim przepisem makaronowym.
Moją drugą pasją, poza pieczeniem oczywiście, są podróże. Szczególnie takie „na własną rękę”- samodzielne lub z kimś kogo dobrze znam i z kim się dobrze czuję. Na pewno będę dzielić się z Wami zdjęciami z Hiszpanii, Szkocji, Włoch, a już niedługo z Paryża, gdzie zabawię trochę dłużej.
Zastanawiałam się, co mogę Wam zaproponować z okazji męczących nas upałów i moje myśli ponownie popłynęły do Włoch, a konkretniej w kierunku kilku dni spędzonych we Włoszech, a konkretniej w Cinque Terre.

Cytując Wikipedię, Cinque Terre to nazwa fragmentu riwiery liguryjskiej położonej pomiędzy cyplem Mesco w okolicy Levanto a przylądkiem Montenero przy Portovenere, na którym znajduje się pięć miejscowości Monterosso, Vernazza, Riomaggiore, Corniglia i Manarola (wszystkie piękne!). Cinque Terre razem z Portovenere i wyspami Palmaria, Tino i Tinetto w 1997 roku zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO. Nic dziwnego, poniżej możecie zobaczyć widok z okna hotelu…
I jeszcze na koniec akcent kulinarny i Ania w swoim żywiole, czyli buszowanie w lokalnych przysmakach. Nie mogłam się zdecydować!
Tym sposobem dobrnęliśmy do przepisu na tiramisu!
Składniki:
Zabajone:
2 żółtka
1 jajko
2 łyżki cukru pudru
2 kieliszki od wódki ok. 100ml likieru Amaretto
Masa z serka mascarpone:
500 g serka mascarpone
250 g śmietanki
3 łyżki cukru pudru
Podstawa:
ok. pół litra mocnej kawy
biszkopty np. Lady Fingers
Wykonanie:
1. Zróbcie (sobie) kawę ;)
i zostawcie do ostudzenia.
2. Jajko, dwa żółtka i cukier puder należy wrzucić do jednej miski i lekko roztrzepać. Wcześniejsze połączenie składników zminimalizuje ryzyko,że masa nam się zetnie później.
Miska powinna być metalowa bądź szklana, nie porcelanowa, bo będziemy jej zawartość podgrzewać „na parze” energicznie mieszając.
3. To jest najtrudniejszy moment. W garnku podgrzewamy niewielką ilość wody tak, by wytworzyła nam się para wodna. Miskę z jajkami i cukrem pudrem stawiamy na garnku i energicznie mieszamy.
Dodajemy likier Amaretto i mieszamy
aż do uzyskania konsystencji bardzo gęstej śmietany. Jak już cel zostanie osiągnięty i udało nam się nie zrobić jajecznicy, to zostawiamy „zabajone” do wystudzenia.
4. Ubijamy śmietankę z cukrem pudrem.
5. Miksujemy serek mascarpone ze śmietanką i cukrem pudrem. Później dodajemy zabajone. Koniecznie spróbujcie masy, jeśli czujecie potrzebę dosłodzenia lub dodania Amaretto – nie krępujcie się!
Po wszystkim masa wygląda mniej więcej tak:
6. Dalej sprawa jest już prosta. Biszkopty nasączamy kawą i układamy na dnie naczynia. Posypujemy je kakao. Następnie zalewamy pierwszą warstwą kremu z mascarpone.
7. Z następną warstwą robimy to samo.
8. A oto efekt końcowy!
Jeśli deser nie będzie „zbity” i nie da się go kroić tak jak tort, podając na płaskich talerzach możecie podawać go w pucharkach.















Wydaje się być proste w przygotowaniu.. choć ja się boję zabajone :P