Przeglądając zeszycik mamy (tak, ten z przepisami sprzed prawie 30 lat!) natknęłam się na ciasto zebra. No i wspomnienia powróciły. W dzieciństwie je uwielbiałam! Dwukolorowe, wilgotne, z wyraźnym posmakiem oranżady (tak oranżady :) Mama, kiedy chciała upiec to ciasto zawsze musiała chować przed nami białą Hellenę, bo dość szybko znikała w niewyjaśnionych okolicznościach :) Dziś trochę nietypowo, bo tak naprawdę zdradzę Wam przepisy na dwa ciasta – ten tradycyjny z zeszyciku mojej mamy, i ten będący moja wariacją na temat ( a raczej spontanicznej decyzji na wciśnięcie do ciasta coca-coli ;)
Składniki (oryginał/moja wersja):
– 3 szkl. mąki pszennej/ – 1 szkl. mąki pszennej, 2 szkl. mąki żytniej razowej
– 5 jajek
– 1,5 szkl. cukru
– 1 szkl. oleju
– 1 szkl. oranżady białej/ – 1 szkl. coca-coli
– 1 łyżka proszku do pieczenia
– 2 łyżki kakao/ – 4 łyżki kakao
Dodatkowo u mnie:
– 2 całe pomarańcze
– 4 łyżki płatków migdałowych
– 2-3 łyżki skórki pomarańczowej kandyzowanej
– świeża skórka otarta z 1 pomarańczy
Wykonanie:
Pomarańcze sparzyć i otrzeć z nich skórkę. Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić z całym cukrem na sztywną pianę.
Do ubitej piany dodać żółtka i stopniowo przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, włączając stopniowo olej. Delikatnie mieszamy szpatułka lub łyżką. Kiedy mąkę, olej i jajka mamy już wymieszane, dodajemy coca-colę i kakao. Jeśli chcecie zrobić prawdziwą zebrę rozdzielcie białą masę na dwie miski i tylko do jednej dodajcie kakao (proporcjonalnie mniej, czyli 2 łyżki). Wtedy nie dodajcie już innych składników, a na blaszkę wylewajcie masę naprzemiennie – na środek 2 łyżki masy białej i 2 łyżki masy ciemnej.
W mojej wersji całe ciasto jest czekoladowe. Dodałam tez do środka skórkę z pomarańczy – świeżą i kandyzowaną oraz garść płatków migdałowych. Gotowe ciasto przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia, na wierzchu układając cząstki pomarańczy (lekko je zanurzając).
Ciasto pieczemy 40-50 min w 180ºC, do suchego patyczka.
Smacznego!
Zrobię dla zasady ciasto według tego przepisu, ale ciasto zebra z zeszyciku mamy, nigdy mi nie wyszło. Dziś wiem czym się różni. Pozdrawiam
Czekam niecierpliwie na opinię :) Akurat to ciasto zawsze mi się udawało, więc trzymam kciuki :D
Zainspirowało mnie ciasto z coca colą. Super pomysł! Gratuluję! Więcej napiszę jak sama w weekend upiekę to ciacho. Pozdrawiam gorąco z Gdańska
Beatko, czekam i życzę powodzenia!
Łódź pozdrawia Gdańsk! :*