Debiut! Upiekłam chleb. Jak na początki przystało obaw było sporo. Ale smak wynagrodził wszystkie niewiadome i cierpienia – a to dłoń przypieczona w piekarniku, a to ręce upaprane w cieście (nie lubię! i zastanawiam się jak kogoś to może odprężać…). A ponieważ duża ze mnie ryzykantka (w kuchni na pewno ;), od razu porzuciłam wersję zwykłego chleba, stawiając na taki z dodatkiem czegoś. Wypiek nieco z buntu… Jak już niektórzy znajomi zdążyli ujrzeć na moim fb – zbuntowałam się przeciw modzie na huczne balowanie i cudowanie z okazji Halloween. Nie rozumiem tego pędu do przebierania się za upiory. Może trochę kalam swe gniazdo, ale nie pojmuję dlaczego blogi kulinarne stawiają na potworne ciasteczka i diabelskie babeczki. Dlaczego dziewczyny z kanałów mejkapowych robią sobie makijaże wampirów i dziur w głowach. Nie czuję tego zupełnie…. Ktoś powie, ale zaraz, to przecież nasze ludowe Dziady! Ja jednak trzymać się będę przekonania, że to kolejny komercyjny sposób na bezsensowne wydanie pieniędzy. Boże, jak kiedyś będę miała dzieci, i pójdą one do przedszkola, to chyba się nie odnajdę wycinając dynię i szyjąc kostiumy a la duch…
Na dynię po prostu jest sezon. Tak, chleb smakował. Bardzo smakował…
Składniki:
– 400 g mąki typ 650
– 400 g puree dyniowego
– 100 ml ciepłego mleka
– 15 g świeżych drożdży
– 2 łyżeczki cukru
– 1 łyżeczka soli
– 2 łyżki pestek dyni (opcjonalnie)
Wykonanie:
Jak zrobić puree dyniowe? No więc myjemy i obieramy dynię ze skóry, wyjmujemy luźny środek, a miąższ kroimy na niewielkie kawałki. Wrzucamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia nagrzanego do 200 C na ok. 20 min. Po tym czasie wyjmujemy, miksujemy na gładkie puree i studzimy, aby nie było gorące.
W garnuszku podgrzać mleko (nie może być gorące, raczej letnie), dodać rozkruszone drożdże, cukier i łyżkę mąki. Dobrze wymieszać i odstawić na ok. 20 min do wyrośnięcia.
Po tym czasie do miski z wystudzonym puree dyniowym dodać przesianą mąkę, sól, rozczynem i wyrabiać ręcznie ok. 15 min. Pod koniec dodać pestki dyni (ja akurat nie miałam). Odstawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny (przykryte ściereczką, w ciepłym miejscu). Moje ciasto mocno wyrosło w godzinę. O tak :D
Z ciasta uformować podłużny bochenek (lub dwa jeśli masz małe blaszki) i przełożyć do keksówki, wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch ciasta zwilżyć wodą, wtedy skórka będzie błyszcząca i chrupiąca. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 C (bez termoobiegu) przez ok. 40 min., aż skórką ładnie się zarumieni. Po tym czasie wyłączyć piekarnik i lekko uchylić drzwiczki. Wyjąć po ok. 10 min., studzić na kratce, aby chleb się nie „zapocił”.
Najlepiej smakuje oczywiście ciepły z prawdziwym masłem. Poranna uczta z takim chlebem i dżemem to jest to!
PS. Sugeruję od razu przygotować podwójną porcję ;)
PS.2 Chleb pochwaliła nawet Anna, zagorzały przeciwnik dyni :D
Przepis pochodzi z książki „Chleby i bułki” wyd. Olesiejuk
Też piekłam chleb dyniowy w tym roku i była zachwycona: ))